Albert Taylor – Wędrówki duszy fragment

Albert Taylor – Wędrówki duszy fragment

PRZEDMOWA

Dzieciństwo Alberta Taylora, inżyniera, naukowca i artysty, naznaczone było tajemnicą. Częstokroć w nocy i nad ranem doświadczał pewnego rodzaju paraliżu. Nie usatysfakcjonowany tłumaczeniem babci, że “nawiedzają go czarownice”, młody Albert szukał bardziej konkretnego wytłumaczenia. Jego poszukiwaniom prawdy towarzyszy odwaga i miłość. Wędrówki duszy to książka skierowana do każdego z nas. Wraz z Albertem Taylorem doświadczamy tego, co tajemnicze, cieszymy się oświeceniem i z przestrachem patrzymy na nieskończone możliwości ludzkiego umysłu i duszy.

Albert Einstein powiedział kiedyś: “Najpiękniejsze rzeczy, których doświadczamy to tajemnice, to źródło wszelkiej prawdziwej sztuki i nauki”. Albert Taylor udowodnił to twierdzenie własnym życiem.

Dr Carole Carbone

WSTĘP

Wiele w spaniałych podarunków otrzymujemy w naszym życiu,
jednak każdy ukazuje się w odpowiednim momencie i miejscu.
Jeśli uwierzysz w to, także będziesz latać.

Podróżnik duszy

Czy istnieje życie po śmierci? Czy człowiek rzeczywiście posiada dusze? Czy aniołowie i duchy są rzeczywistością? Czy te byty duchowe uczestniczą w kształtowaniu ludzkiego przeznaczenia?

Osobiście wierze, iż znalazłam odpowiedzi na niektóre z tych pytań. Prawdę mówiąc, to te odpowiedzi odnalazły mnie. W niniejszej publikacji spróbowałem opisać wędrówki mojej duszy, określane też terminem OBE (Out of Body Experiences), czyli wychodzenia poza ciało.

Po pierwsze muszę powiedzieć, że nie należę do osób określanych jako – religijne. Chociaż zostałem ochrzczony w Kościele katolickim i przez pewien czas byłem ministrantem, przez lata nie uczęszczałem regularnie do kościoła. Dodam jeszcze, że moje życie nie było pełne zjawisk parapsychicznych. Jednak są dwa nadzwyczajne wydarzenia, których nie wolno mi ignorować. Jednym z nich jest rodzaj “paraliżu”, którego doświadczałem w nocy lub nad ranem. Z drugim wiąże się osoba mego ojca, o czym opowiem później.

Przede wszystkim chciałbym się skoncentrować na wyjaśnieniu paraliżu. “Nawiedzają cię czarownice!” mawiała moja babka, gdy tylko ktoś uskarżał się na paraliż. Ten tak zwany paraliż, jak odkryłem później, był moimi prywatnymi drzwiami do tego, co może być “najwyższą prawdą”.

Przez całe życie, jak tylko sięgam pamięcią, doznawałem czegoś szczególnego, czego zawsze się bałem. Nazbyt często budziłem się w pełni świadom otoczenia; widziałem i słyszałem, ale całkowicie nie byłem w stanie się poruszyć. Byłem sparaliżowany! Nazywam to “stanem paraliżu”. Wówczas o paraliżu wiedziałem tylko tyle, że przytrafiał się mojej matce, mojemu kuzynowi Robertowi i mnie samemu; my wszyscy nienawidziliśmy tego odczucia!

Kilka lat później, kiedy powiedziano mi, że Robert umarł, dowiedziałem się także, że stało się to w stanie paraliżu. Żona Roberta, Catherine, mówiła, że jej mąż jęczał, co było dla niej sygnałem, aby go obudzić. Normalnie wystarczyło nim wstrząsnąć, lecz Robert wkrótce przestał wydawać jęki i odszedł.

Ta niemiła wiadomość o Robercie tylko wzmogła moje obawy co do tego… defektu. Nie tylko nienawidziłem paraliżu, ale zacząłem się go bać. Teraz uważam, że w tym stanie znajdowałem się na granicy śmierci. Ta dolegliwość dokuczała mi przez lata. Dość wcześnie odkryłem, że podczas paraliżu mogłem jedynie głośno jęczeć tak jak Robert i nic więcej. Nazwę to “fazą przerwania”. Moja żona, Kathy, tak do tego przywykła, że dźgała mnie łokciem, abym się obudził. Wtedy znowu mogłem ruszać ciałem.

Tak przedstawiała się sytuacja. Budziłem się sparaliżowany, jęczałem cicho (faza przerwania), Kathy waliła mnie łokciem. Nie cierpiałem tego! Nie miałem wtedy pojęcia, jak bardzo blisko byłem osiągnięcia stanu OBE. OBE to określenie obecnie powszechnie używane, istnieje także inne: projekcja astralna, lecz ja wolę nazywać to “podróżą duszy”. Termin ten wybrałem z wielu powodów. Jednym z nich jest Stowarzyszenie Eckankar, ale o tym później.

Innym szczególnym doświadczeniem, które zachodziło podczas snu, jest – jak ja to nazywam – “budzenie się we śnie”. Chociaż mocno spałem, byłem świadomy, że śnię albo też świadomy czegoś innego, co uznawałem za sen. Środowiska naukowe i metafizyczne określają to mianem “przytomnego śnienia”.

Po przebudzeniu się we śnie, zmieniałem sen! Czasami latałem. Innym razem badałem moje otoczenie. Nie zawsze łatwo było koncentrować myśli, ale kiedy mi się udawało, zawsze było to ekscytujące. Te zjawiska, stan paraliżu, budzenie się we śnie, latanie, pozostawały nie powiązane ze sobą przez całe moje dzieciństwo i większość dorosłego życia.

Pewnego wieczoru wypożyczyłem film Out On A Limb (tytuł polski: Na krawędzi) z Shirley MacLaine w roli głównej. Film ten wywarł na mnie przepotężne wrażenie; czego wówczas jeszcze nie rozumiałem. Pod koniec filmu Shirley MacLaine doznaje OBE w wyniku ciągu parapsychicznych doznań. Film tak bardzo na mnie wpłynął, że napisałem do Shirley MacLaine list (którego nigdy nie wysłałem). Oto on:

Szanowna Pani,Nie mam w zwyczaju pisać do znanych osobistości lub kontaktować się z nimi w inny sposób jako ich sympatyk. Jednak czuję się zmuszony do napisania tego listu.

Niedawno wraz z żoną obejrzałem na wideo film “Out On A Limb”, który nas oboje do głębi poruszył.

Obecnie pracuję jako inżynier w programie stacji kosmicznych Freedom NASA, a od dwóch dziesięcioleci związany jestem z przemysłem kosmicznym i tajnymi oraz jawnymi programami rządowymi. Uważam się za szczęśliwca, pracując nad projektami, o których większość Amerykanów nie dowie się jeszcze przez wiele lat, jeśli w ogóle.

Przez całe życie interesowałem się i nadal się interesuję astronomią, lotami kosmicznymi, UFO oraz zjawiskami parapsychicznymi. Nie chciałbym, aby odniosła Pani wrażenie, że interesują mnie jedynie sprawy związane z kosmosem. Chciałem naświetlić moje pochodzenie, w nadziei uwiarygodnienia tego listu.

Cóż, mówiąc krótko, poszukuję wiedzy o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości życia. Chciałbym wiedzieć więcej o astralnej projekcji. Chciałbym poznać Siłę, która jest w nas i dookoła. Chciałbym odkryć związek między OBE a tą Siłą.

Kończąc, chciałem Pani powiedzieć, że podziwiam Pani odwagę w tym, że odsłoniła Pani swe odkrycia. Czyniąc to, wystawiła się Pani na ośmieszenie

przez media i środowisko. Wydaje mi się, że postawiła Pani wszystko na najwyższą prawdę. Jeżeli więc Pani znajdzie trochę czasu pośród rozlicznych zajęć, byłbym wdzięczny za Pani sugestie co do drogi, którą mam kroczyć.

Szczerze oddany, Albert Taylor Jr.

P. S. Dziękuję za podzielenie się z nami poprzez film tym, czego Pani doznała.

* * *

Nieomal opętała mnie obsesja przeżycia OBE. Podzieliłem się tym z bliskim przyjacielem, który zasugerował mi zapisanie się na kurs metafizyczny prowadzony przez Doktor H. w miejscowej uczelni. Moja żona i ja zapisaliśmy się na część pierwszą serii wykładów i warsztatów opracowanych i prowadzonych przez Doktor H. Doktor H., sama przeżywszy OBE i doświadczywszy wielu para-psychicznych zjawisk, postanowiła poprowadzić zajęcia skupiające się na duchowej świadomości i oświeceniu.

Podczas kursu Doktor H. zadała grupie pytanie, które całkowicie zmieniło moje życie. Zapytała, czy ktokolwiek czuł się sparaliżowany w nocy podczas snu.

Mój Boże! Myślałem, że paraliż przytrafia się tylko mnie! Cóż, mnie, mojej matce i zmarłemu Robertowi.

Doktor H. zaczęła opisywać, jak ów paraliż ma się do OBE. Natychmiast zwątpiłem w jej słowa, ponieważ wiedziałem, że nie doznałem wyjścia poza ciało. Wtedy Doktor H. powiedziała:

– Nie możecie powiedzieć mi tego, o czym nie wiecie! Opisała także, jak latanie we śnie również można uznać za OBE. Pomyślałem: “To niemożliwe! Ja latam cały czas!” Poczułem, że zebrani są zaskoczeni i nieco podekscytowani. Czy to prawda? Czy moje latanie to OBE?

W tym momencie poczułem, że musze zająć się tą sprawą dogłębniej. Wyszedłem i kupiłem wszystkie książki na temat OBE i astralnej projekcji, jakie udało mi się znaleźć. Journeys Out of the Body Roberta Monroe (w Polsce: Robert A. Monroe – Podróże poza ciałem), Out of Body Experiences Dr Keith Harary i Pameli Weintraub (w Polsce: Keith Harary & Pamela Weintraub – Doznania poza ciałem)to tylko dwie z wielu, jakie przeczytałem. Książki Monroe fascynowały mnie i przerażały.

Dlaczego w jego książkach muszą występować niecielesne byty? Czy nie wie, że boję się duchów, chociaż nie mam ku temu żadnych rozsądnych powodów?

Jego książka obudziła wspomnienia. Raz, gdy miałem cztery lata, podczas paraliżu jakaś postać usiadła na skraju mojego łóżka i wyszeptała moje imię.

– Alberrrt!

Innym razem, kiedy miałem siedem lat, pamiętam, że leżałem w nogach łóżka rodziców i oglądałem Louis Lomax Show. Lomax przeprowadzał wywiad z człowiekiem, który utrzymywał, że przechwycił upiorne postacie mnichów modlących się w angielskiej katedrze w trzecim lub czwartym wieku. Rozmazane, miękkie i delikatne postacie klęczące pośród kościelnych ław przestraszyły mnie tak bardzo, że nie chciałem iść spać. W końcu mama przekonała mnie, żebym poszedł do łóżka z różańcem przyciśniętym do piersi, powtarzając ciągle na nowo słowa “Zdrowaś Maryjo”. Nie mam pojęcia, dlaczego tak mocno boję się duchów, zjaw i upiorów. W końcu nic takiego nie istnieje, prawda?

Wkrótce dowiedziałem się, że strach pełnił rolę krat w więzieniu, przeze mnie samego stworzonym. Należy sobie uświadomić, że strach to bardzo efektywna blokada tworzona przez nas samych. Tak ważna, że aż trudno mi jest oddać jak bardzo.


PODZIĘKOWANIA

Pragną szczególnie podziękować:

Shirley MacLaine
Beatrice Scott
Jack Houck
Pat Lewis
Kim Craven
Dr Carole Carbone
Susan Walker
IANDS
Luz Virgen
Daryll Ford
Constance Ray
Nancy Henderson
The Learning Light Foundation
Catherine Coleman
oraz Otto-Matic

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Prawda i Fałsz a Symulakrum
Next post Outsourcing IT czy jest konieczny obsługa informatyczna dla średnich firm?